W wakacje 2015 roku wraz z kolegą Piotrkiem, wybrałem się autostopem do Dubaju. Zaczęliśmy w Krakowie i już po czterech dniach byliśmy w Stambule. Kilka dni później, pod Ankarą, skręciłem kostkę. W szpitalu założono mi gips, ale nie zniechęciło nas to do dalszej podróży. Z małym opóźnieniem wjechaliśmy do Iranu, w którym od razu się zakochaliśmy. Mieszkańcy tego kraju urzekli nas ogromną gościnnością. Przejechaliśmy cały Iran, aby dotrzeć nad Zatokę Perską. Tam złapaliśmy statkostop do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, osiągając cel naszej wyprawy – Dubaj!
Trasa
Liczby
- 8668 kilometrów
- 41 dni
- 125 kierowców
- 9 krajów
- 1 centymetr wąsów
- MILION niezapomnianych przygód!
Relacja
Pod drodze, korzystając z darmowego internetu i małego tableta, relacjonowałem podróż na blogu. Posty, które pisałem w trasie znajdują się poniżej:
TURCJA
- Dzień 1,2,3. Autostopem do Bułgarii
- Dzień 4,5. Autostopem do Stambułu
- Dzień 6,7,8. Granica Europy
- Dzień 9. Tureckie stacje benzynowe
- Dzień 10. Autostop w Turcji
- Dzień 11. Kapadocja i tureckie wesele
- Dzień 12. Podróżowanie z nogą w gipsie
- Dzień 13,14. Rekonwalescencja
- Dzień 15,16. Irańska wiza w Trabzonie
- Dzień 17,18. Kolejny dobry Turek
- Dzień 19,20,21. Oczekiwanie na wizę
- Dzień 22,23. Znów ruszamy autostopem przez Turcję!
IRAN
- Dzień 24. Autostopem do Iranu
- Dzień 25. Autostop w Iranie
- Dzień 26. Irańska gościnność
- Dzień 27,28. Esfahan, czy tam Isfahan
- Dzień 29. Ćwierć tysiąca pocztówek
- Dzień 30. Marihuana w ogrodzie
- Dzień 31. Szalony morfinista
- Dzień 32. Bandar Abbas – trafiliśmy do piekła!
- Dzień 33. Statkostopem przez Zatokę Perską
ZJEDNOCZONE EMIRATY ARABSKIE
- Dzień 34. Dojechaliśmy stopem do Dubaju!
- Dzień 35. Dubaj niskobudżetowo
- Dzień 36. Autostop w Emiratach Arabskich
- Dzień 37, 38. Autostopem do Abu Dhabi
- Dzień 39. Ostatni dzień w Dubaju
- Dzień 40,41. Wracamy do domu
Koszty
Cała podróż kosztowała nas śmieszne pieniądze. Z wizami i biletem lotniczym, zapłaciliśmy nieco ponad… sześćset złotych. Zobaczcie jak osiągnęliśmy taki wynik.
no to kiedy następne dni?
Wkrótce 😉
ale będą?
Będą
Jestem pod wrażeniem. Każda Twoja podróż jest bardzo interesująca. Zazdroszczę odwagi, której ja póki co nie posiadam. Mam nadzieje, że z czasem zacznę podróżować podobnie jak Ty 🙂 Czekam na dalszą część Twoich przygód.
Pozdrawiam,
Sylwia
Coś chyba wycina mnie, wiec dodam komentarz także tu. Ankara to prawdziwa gratka urbanistyczna, miasto, na które należy patrzeć jak na Tel Aviv lub Brasilię. Dzielnica rządowa to śmiały i doniosły projekt niemieckiego modernizmu, a dokładniej H. Jensena (tzw. Plan Ankary). Oglądanie architektury nowoczesnej może być ciekawym i nietypowym punktem programu podróży do Turcji. Oprócz tego oczywiście Muzeum Anatolijskie, gromadzące ważne znaleziska archeologiczne i Rzymskie termy. Ankara wcale nie jest taka nudna, na jaką wygląda.
Następnym razem na pewno bliżej się jej przyjrzę, skoro tak mówisz 🙂
Aczkolwiek nie jestem miłośnikiem architektury i nigdy za zwiedzaniem miast nie przepadałem. Dlatego zarówno Ankara jak i Tel Aviv nie były dla mnie ciekawe 🙂
Nie twierdzę, że Ankara jest piękna, natomiast jest bardzo ciekawa z historycznego, socjologicznego i naukowego punktu widzenia. Pplecami artykuł : „ANKARA -problemy urbanizacji niekontrolowanej” Przy okazji prostuje oczywisty błąd – nazwisko architekta to oczywiście Hermann Jansen, a pierwszy plan odbiegal od założen modernizmu i zyskał takie miano dopiero w trakcie realizacji.
Hej! :).Mam pytanie: jaki niedrogi, ale jednocześnie dobry aparat byś polecił?
W jakich ramach cenowych?
Powiedzmy że mój już taki naprawdę szczyt możliwości to 3 tysiące 😉
Cześć ! Gratuluję podróży i wyczynów ! Prawdziwa kopalnia inspiracji 🙂 Mógłbym spytać jakiej pojemności plecaka używasz, tak żeby bezproblemowo się pakować ? 😉
Z góry dzięki za odpowiedź, pozdrawiam !
Dzięki!
60 litrów 🙂
Wooow! Super wyprawa! 🙂
Niezła historia, dobrze, że nie zniechęciła Cię ta noga 😉 Musiała być niesamowita przygoda, wydaje mi się trochę niebezpieczna ale z pewnością to świetne wyzwanie! Pozdrawiam 😀
Ekstra…widzę że dużo ciekawsze niż lot wizirem 😉