Przypadkowe spotkanie Buraka na szpitalnym korytarzu było dla nas absolutnym wybawieniem. W momencie, kiedy najbardziej tego potrzebowaliśmy, ten po prostu podszedł do nas i zaproponował mieszkanie. W dodatku pozwolił zostać jak długo będziemy chcieli. Od dwóch dni leżę więc z nogą w górze, jak zalecił mi doktor Hüseyin. I jest to potwornie nudne!
Dzień 13.
Cały ten dzień można by skwitować jednym zdjęciem:
Piszę zaległe relacje, maile i czytam z pół internetu. Buraka – naszego gospodarza, oraz Ivchana – jego współlokatora nie ma do wieczora. Dopiero kiedy wracają z pracy mamy okazję nieco porozmawiać.
Dzień 14.
Ten dzień zapowiada się na dokładnie taki jak poprzedni. I faktycznie taki jest, przynajmniej do godziny 15. Wtedy to słyszymy dźwięk otwieranych drzwi. Ale nasi gospodarze mieli być dopiero wieczorem…
Okazuje się, że to ojciec Buraka. Przyjechał właśnie z Ankary, bo jego tata (dziadek Buraka) leży tu w szpitalu. Sadik – tak ma na imię – nie zna angielskiego, więc staramy się rozmawiać mieszanką kilku tureckich słów poznanych przez ostatnie dni, oraz improwizowanego języka migowego.
Kilka godzin wcześniej, wyciągnęliśmy z szafki grę Backgammon (pol. Trytrak, tur. Tavla). Poczytaliśmy opisy zasad w internecie, ale dopiero Sadik, pokazuje nam jak się w to gra. Mimo braku wspólnego języka, starszy pan tłumaczy nam zasady gry.
Wystarczy tej rekonwalescencji! Czas ruszać w drogę! Nie mogę się doczekać łapania stopa z nogą w gipsie! Musimy tylko załatwić jakieś kule. Ale to już jutro.
Właśnie jest g, 2.12 włączyłem Internet i zobaczyłem rekonwalescenta w eleganckim mieszkaniu. Uważam żę powinien Pan tam chociaż z 5-6 dni pozostać a potem będzie rewanż i Burak odwiedzi pana w Polsce bedąc na urlopie, Macie szanowni wędrowcy szczeście nie z tej ziemi.Dobranoc
Właśnie jest g, 2.12 włączyłem Internet i zobaczyłem rekonwalescenta w eleganckim mieszkaniu. Uważam żę powinien Pan tam chociaż z 5-6 dni pozostać a potem będzie rewanż i Burak odwiedzi pana w Polsce bedąc na urlopie, Macie szanowni wędrowcy szczęście nie z tej ziemi.Dobranoc . Proszę rozważyć na spokojnie możliwość dalszej podróży aktualnie jesteście w połowie drogi do Dubaju. Pozdrawiam . jacek
Z tą nogą to szczęście w nieszczęściu coś przeskoczyło ale się nie złamało i noga w gipsie ale był czas na odpoczynek. Wiesz kiedy możesz zdjąć gips?
Czy z Dubaju wracacie autostopem czy jak z Chin samolotem?
Widzę, że macie kamerkę gopro, czyli po powrocie można się spodziewać na stronie filmików z wyprawy do obejrzenia. A można wiedzieć jak to model i jak się sprawuje? Sama chcę sobie kupić i obecnie jestem na etapie wyboru modelu.
Powodzenia w bezpiecznym dotarciu do celu.
Z Dubaju wracamy samolotem, głównie dlatego, że znaleźliśmy lot za… 30 euro. Co prawda do Bukaresztu, ale stamtąd do Polski to już rzut kamieniem.
Co do kamerki, to mamy nawet dwie. Ja gopro 3 silver, a Piotrek gopro 4 black. Obie sprawują się świetnie. Kiedy ja kupowałem swoją, miałem zamiar kupić zamiennik, ale po obejrzeniu filmów z gopro i zamienników, stwierdziłem, że różnica w jakości jest ogromna i wolałem zapłacić wiecej.
Pozdrawiam!
Dzień dobry proszę koniecznie o wiadomość co słychać za dwa dni to jest 8.08,2015 r,Dziękuje Jacek
Prawdopodobnie nie bedę miał wtedy dostępu do internetu. Ale postaram się 🙂
Wszystkiego dobrego i szerokiej drogi do Dubajujacek
Hej, chciałam zapytać, czy płaciłeś coś za ten szpital? Ile kosztowała wizyta? 🙂
W sumie za wizyte, rentgen i gips – 800 zl