W mailach, które dostaję od czytelników, regularnie pojawia się pytanie, jak ja się dogaduję podczas podróży. Często przybiera ono nawet formę stwierdzenia, że skoro tyle jeżdżę po świecie, to z pewnością znam mnóstwo języków. Tymczasem, na poziomie komunikatywnym, mówię tylko po angielsku. I to nie perfekcyjnie. Znam natomiast wiele sposobów na to, żeby dogadać się w podróży mimo bariery językowej. Jakie to sposoby? Przeczytacie poniżej.
autostop w iranie
Autostopem do Dubaju – Plecak Wspomnień
W wakacje 2015 roku wraz z kolegą Piotrkiem, wybrałem się autostopem do Dubaju. Zaczęliśmy w Krakowie i już po czterech dniach byliśmy w Stambule. Kilka dni później, pod Ankarą, skręciłem kostkę. W szpitalu założono mi gips, ale nie zniechęciło nas to do dalszej podróży. Z małym opóźnieniem wjechaliśmy do Iranu, w którym od razu się zakochaliśmy. Mieszkańcy tego kraju urzekli nas ogromną gościnnością. Przejechaliśmy cały Iran, aby dotrzeć nad Zatokę Perską. Tam złapaliśmy statkostop do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, osiągając cel naszej wyprawy – Dubaj!
Dzień 32. Bandar Abbas – trafiliśmy do piekła!
Podczas podróżowania po Iranie, niejednokrotnie wspominaliśmy Irańczykom, że wybieramy się do Bandar Abbas – miejscowości położonej na południu, nad Zatoką Perską. Każdy z nich odradzał nam to stanowczo, twierdząc, że jest tam niesamowicie gorąco. Traktowaliśmy te ostrzeżenia nie do końca poważnie, uznając, że przesadzają. Jak się okazało, wcale nie przesadzali. Trafiliśmy do piekła!
Dzień 30. Marihuana w ogrodzie
W podróży przez Iran chcemy się skupić głównie na poznawaniu ludzi. Nie zależy nam na oglądaniu atrakcji turystycznych, czy zabytków. Chcemy poznawać miejscowych, spędzać z nimi czas i rozmawiać. Jedyną atrakcją, jaką mamy w planie zobaczyć jest starożytne miasto Persepolis. I nawet tego nie udaje nam się zrealizować…
Dzień 29. Ćwierć tysiąca pocztówek
Pierwszą rzeczą, którą chcemy zrobić w Shiraz to wysłać ćwierć tysiąca pocztówek, zamówionych przez was, w ramach akcji Pocztówka z Podróży. Łapiemy więc stopa i pytamy kierowcę gdzie jest najbliższa poczta. Ten zamiast zabrać nas do najbliższego oddziału, upiera się, że zawiezie nas na pocztę główną, która znajduje się na obrzeżach miasta. Mamy nadzieję, że wysyłka kartek pójdzie tu bez problemu. Niestety, jak zwykle wyjdzie trudniej niż sądzimy…
Dzień 27, 28. Esfahan, czy tam Isfahan
Naszym głównym celem w miejscowości Esfahan (albo Isfahan – nie jesteśmy pewni) jest kupić, wypisać i wysłać pocztówki, zamówione przez uczestników akcji Pocztówka z Podróży. Potrzebujemy ich prawie dwieście pięćdziesiąt sztuk! Aż tyle zostało zamówionych! Problem w tym, że w Iranie niezwykle trudno kupić kartki. Na sprawy „pocztówkowe” będziemy potrzebowali aż trzech dni.
Dzień 26. Irańska gościnność
Rozbiliśmy namiot zaraz obok dworca autobusowego w Teheranie. Nic dziwnego, że z samego rana budzi nas ochrona i każe się zbierać. – Ok. One moment. – mówimy strażnikom i chwilę jeszcze leżymy. Jesteśmy zaspani, bo poszliśmy spać po trzeciej. Na tyle zaspani, że chwilę po odejściu ochroniarzy, znów zasypiamy, na całe trzy godziny. Na szczęście nikt nam więcej nie przeszkadza.
Dzień 25. Autostop w Iranie
Pierwszą czynnością dzisiejszego dnia jest uroczystość zdjęcia gipsu! Jak przykazał doktor Hüseyin, po dwóch tygodniach pozbywam się tego ciężaru. Nie jest to łatwe, mając do dyspozycji jedynie tępy nóż, który do tej pory służył głównie do smarowania kanapek pasztetem. Męczę się dwadzieścia minut, przecinając centymetr po centymetrze. Wreszcie! Po dwóch tygodniach moja noga znów jest wolna!