Późny, grudniowy wieczór. Akurat przyjechałem w odwiedziny do swojego rodzinnego domu. Siedzę z mamą w salonie, rozmawiamy, pijemy wino, no i czytamy fejsy. Nagle Fly4free wrzuca post o lotach na Kamczatkę za 1000 zł. Poleciałabym. Ale nie mam z kim – mówi moja mama. Zaczynam analizować za i przeciw i wreszcie mówię – ja z tobą polecę. Dziesięć minut później klikam „zapłać” i nie ma już odwrotu – bilety kupione. Zabieram mamę na Kamczatkę!
Gdzie to w ogóle jest?
Kamczatka to spory półwysep na końcu Rosji. Myślisz, że Syberia jest daleko? Kamczatka jest za nią. W linii prostej z Polski bliżej jest na Alaskę niż na Kamczatkę. Strefa czasowa to GMT+12, czyli różnica w stosunku do Polski wynosi aż 11 godzin.
Co tam w ogóle jest?
Można powiedzieć, że jedno wielkie nic. Kamczatka to jeden z najbardziej dzikich rejonów świata. Przy tym porównywana jest do Islandii czy Parku Yellowstone ze względu na liczne wulkany, gejzery i gorące źródła.
Co my tam w ogóle będziemy robić?
- wędrować wśród dzikiej natury,
- wspinać się na wulkany,
- podglądać niedźwiedzie,
- jeść łososia,
- rozmawiać z miejscowymi ludźmi,
- kąpać się w gorących źródłach,
- łapać stopa.
Plan
Etap I – Autostop do Moskwy – 4-10 lipca
Jedziemy ze Stalowej Woli, przez Litwę i Łotwę. To około 1600 kilometrów. Jak będzie dobrze szło to może zahaczymy też o Sankt Petersburg.
Etap II – Kamczatka – 10-28 lipca
Lecimy rosyjską linią Aerofłot z Moskwy do Pietropawłowska Kamczackiego. Samolot leci niemal 9 godzin i pokonuje w tym czasie prawie 7 000 kilometrów.
Etap III – Autostop z Moskwy – 28-31 lipca
Wracamy stopem z Moskwy do Polski.
Jak każda moja podróż, jest ona niskobudżetowa. Rzecz jasna bilet swoje kosztował, ale i tak mało jak na ten kierunek. Wiza rosyjska też wymagała wyłożenia gotówki. Cała reszta będzie jednak tańsza. Przemieszczanie się autostopem, spanie w namiocie i u gospodarzy z Couchsurfingu, tanie jedzenie. Taki mamy plan.
Oczywiście podróż będziemy na bieżąco relacjonować (gdy tylko złapiemy neta). Śledźcie nas na fejsbuku! Może też wrzucę coś na youtuba.
Również moja mama prowadzi bloga, dlatego śledźcie też ją, żeby nic wam nie umknęło! Oto jej fanpage.
Uwielbiam Twoje podróże! 🙂 powodzenia (jest jakies powiedzonko, czego się życzy autostopowiczom?) I czekam na relacje! 🙂
Tyle samo powrotów co wyjazdów 😉
Super! Trzymamy za Was kciuki i czekamy na wpisy! Powodzenia.
Kuba, daj znać jak z Mamą wrócisz 😉 moja w tym czasie będzie się już martwić o mnie bo będę już na pierwszych dziesiątkach francuskiego Camino 😀
Pozdro 600 !
Oh jej, tylko pozazdrościć mamie Ciebie, a Tobie mamy! Kurcze, muszę popracować nad swoją mamą, żebyśmy w końcu zrobiły coś tak wyjątkowego razem.
Pozdrowienia!
Wlasnie znalazlam tanie bilety na przyszly rok na ten kierunek. Sprawdzam forum autostopowiczow czy ktos tam byl. No i oczywiscie, ze polscy autostopowicze juz tam byli 😀
Pewnie że byli 😉
Jakbyś miała jakieś pytania, to śmiało 😉
A gdzie dalsza część tej opowieści? Co finalnie robiliście na miejscu? Czy Kamczatka jest na polską kieszeń? (bo czytam, że tam drogo! prawda?)