Tanie bilety do Bazylei pojawiły się dokładnie w środku okresu mojej najintensywniejszej nauki do egzaminu inżynierskiego. Tak bardzo tęskniłem wtedy za podróżami! Tak bardzo pragnąłem wydostać się spod sterty książek, notatek i kserówek! Mój struty fizycznymi wzorami umysł, tak bardzo pragnął nasycić swój humanistyczny pierwiastek malowniczym widokiem i pasjonującą rozmową z nieznajomym. Mój struty kawą i zmęczony organizm tak bardzo marzył o wiosennej przyrodzie i powiewie podróżniczej wolności. Decyzja zapadła momentalnie – kupiliśmy bilety dla czterech osób – a ja zamiast się uczyć, zacząłem planować kolejną podróż…
europa
Kraj o zapachu pomarańczy – Portugalia
Ciężko jest znaleźć tani bilet lotniczy do Portugalii. Tym bardziej byłem w szoku, kiedy na fali listopadowych promocji Ryanaira, w ich systemie rezerwacyjnym pojawiła się oferta z Warszawy, przez Londyn do Lizbony, za… 154 złote. Tak tanio, do kraju Vasco da Gamy nie było nigdy wcześniej, ani nigdy później. Raz, dwa, trzy i bilety kupione! Kilka dni przed podróżą zaczynam sprawdzać pogodę. Nie jest dobrze. Z dnia na dzień prognozy są coraz gorsze. Lecimy więc przygotowani na deszcz, ale rzeczywistość przerasta nasze obawy – w Portugalii trafiamy na najgorszą pogodę od, co najmniej, kilkunastu lat.
Jeden dzień w Bergamo, czyli wypad na obiad do Włoch
A gdyby tak wyjść rano, teleportować się do obcego kraju, a wieczorem wrócić do domu? Czemu nie! Transport lotniczy to prawie jak teleportacja! Wylatujemy jeszcze przed świtem. Podziwiamy wschód słońca nad Tatrami, a za chwilę nad Alpami i po godzinie jesteśmy w słonecznej Italii. Niesamowite! A wieczorem znów na lotnisko żeby zdążyć do domu na kolację. I to wszystko tak tanio, że mogą sobie na to pozwolić biedni studenci. Żyjemy w fantastycznych czasach!
Budapeszt jest piękny nocą!
Po ostatniej wakacyjnej podróży, zostało nam w portfelu dwa tysiące węgierskich forintów. To niecałe trzydzieści złotych, ale sam fakt posiadania waluty innego kraju, jest doskonałym pretekstem, żeby go odwiedzić. Wreszcie pojawiły się tanie bilety do Budapesztu, a że moje Wizzair’owe zniżki działają na wszystkich współpasażerów, postanowiliśmy zabrać więcej osób. W ten sposób polecieliśmy sześcioosobową grupą. I jestem pewien, że każdy uczestnik wycieczki przyzna, że Budapeszt jest miastem zachwycającym! Szczególnie nocą! Poniżej przedstawiam subiektywny przewodnik po węgierskiej stolicy, inspirowany naszymi wspomnieniami.
Cud natury prawie za darmo – Preikestolen
Preikestolen to jeden z największych cudów natury na świecie. Przedstawiany we wszystkich rankingach miejsc, które trzeba zobaczyć przed śmiercią. Zamieszczany na okładach większości przewodników po Norwegii. Malownicza półka zawieszona sześćset metrów nad błękitnym fiordem. Wydawać by się mogło – nieosiągalna. A jednak! Przez dłuższy czas bilety lotnicze do pobliskiego Stavanger kosztowały nawet cztery złote. Potem Wizzair wprowadził trzydziestozłotową opłatę manipulacyjną i obecnie ceny zaczynają się od 34 złotych. To jednak wciąż absurdalnie mało, jak na możliwość stanięcia w tak magicznym miejscu.
Bałkany 2013 – Grecja
Mam taką swoją autostopową teorię, że im dłużej czeka się na poboczu, tym lepszego stopa w końcu się łapie. Czasem szlag trafia, kiedy przez trzy godziny nikt się nie zatrzymuje. Wreszcie jednak na poboczu staje samochód, a w nim ten wyczekiwany kierowca, który okazuje się świetnym człowiekiem, w dodatku jadącym kilkaset kilometrów w naszym kierunku. Wtedy jestem niezwykle wdzięczny wszystkim ignorantom, którzy przez ostatnie trzy godziny obojętnie obok mnie przejeżdżali. Gdyby się zatrzymali, nie jechałbym z tym człowiekiem. Teoria ta doskonale sprawdziła się podczas wrześniowej podróży na Bałkany. Przez pierwszą dobę przejeżdżamy nieco ponad dwieście kilometrów. „Ale spokojnie, Kuba” – myślę sobie – „twój wymarzony kierowca jest już blisko”. Takie myślenie to niezastąpiony sposób na dodatkową dawkę cierpliwości. Wreszcie, gdzieś w Czechach, zatrzymuje się Robert, kierowca ciężarówki, dzięki któremu po dwóch dniach, docieramy do Grecji.
Słońce, morze, dzikie węże – Cypr 2013
Za oknem padał jeszcze śnieg, kiedy w ofercie Ryanair’a pojawiły się tanie bilety na Cypr. W ostatniej chwili udało się zabukować loty, po czym zaczęliśmy odliczać dni do wylotu na słoneczną wyspę. Ale Cypr okazał się nie być tak ciepły, jak sądziliśmy. Wiatr, zerwał nam tropik z namiotu, deszcz przemoczył śpiwory, a temperatura momentami spadała tak nisko, że nawet wyborne, cypryjskie piwo nie wchodziło tak, jak powinno. Jednak powyższe niedogodności, to właśnie przysłowiowe „małe piwo”, w porównaniu do wszystkich zalet wyspy – łatwości łapania stopa, błękitu cypryjskiego morza czy smaku tamtejszych cytrusów. I nawet czyhające na nas w krzakach jadowite węże, nie zdołały popsuć tego niezapomnianego weekendu.
Oslo – wypad do muzeum
Cała wyprawa zaczyna się od obejrzenia filmu Kon-Tiki. To autentyczna historia Norwegów, którzy kilkadziesiąt lat temu przepłynęli z Peru do Polinezji. Używając do tego bardzo prymitywnej tratwy pokazali, że dwa tysiące lat temu taka podróż również była możliwa. Tym samym udowodnili, że Polinezja została zasiedlona przez ludy Ameryki Południowej, a nie jak do tej pory sądzono, przez Azjatów. Film inspiruje i to do tego stopnia, że umieściłem pozycję „Odwiedzić muzeum Kon-Tiki w Oslo” na mojej liście marzeń. Wiedziałem, że na jej skreślenie nie będę musiał długo czekać. Jednocyfrowe ceny lotów do stolicy Norwegii zdarzały się ostatnio wyjątkowo często.