Kraj o zapachu pomarańczy – Portugalia

     Ciężko jest znaleźć tani bilet lotniczy do Portugalii. Tym bardziej byłem w szoku, kiedy na fali listopadowych promocji Ryanaira, w ich systemie rezerwacyjnym pojawiła się oferta z Warszawy, przez Londyn do Lizbony, za… 154 złote. Tak tanio, do kraju Vasco da Gamy nie było nigdy wcześniej, ani nigdy później. Raz, dwa, trzy i bilety kupione! Kilka dni przed podróżą zaczynam sprawdzać pogodę. Nie jest dobrze. Z dnia na dzień prognozy są coraz gorsze. Lecimy więc przygotowani na deszcz, ale rzeczywistość przerasta nasze obawy – w Portugalii trafiamy na najgorszą pogodę od, co najmniej, kilkunastu lat.
 

Czytaj dalej…

Jak kupić bilet lotniczy? – poradnik

     Pamiętam kupno swojego pierwszego biletu. Stresowałem się, jak na egzaminie. Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że rok później będę rezerwował loty przez aplikację w telefonie (do Lizbony), albo przez czeski system rezerwacyjny (Bazylea), to bym nie uwierzył. Tak to już jest, że z każdym lotem obawy i lęki są coraz mniejsze. Zdaję sobie sprawę, jak stresujące są początki przygody z lataniem, dlatego przedstawiam mały poradnik, jak ujarzmić systemy rezerwacyjne linii lotniczych. 
  

Czytaj dalej…

Grudniowa Gruzja

     Gruzja plącze się w mojej głowie od bardzo dawna. Już trzy lata temu był plan, żeby ją odwiedzić, ale się nie udało. Potem każdego roku chciałem tam pojechać i wykreślić z listy marzeń pozycję – „wypić gruzińskie wino w Kaukazie”, ale się to nie udawało. Za każdym razem z innych powodów. Kiedy więc pewnego razu znajomy zadzwonił z propozycją lotu do Gruzji za 74 złote, podjąłem decyzję zanim skończył zdanie. To nic, że w grudniu; to nic, że tylko na trzy dni. Postanowiłem polecieć, żeby sprawdzić, czy do Gruzji w ogóle warto jechać. 
 

Czytaj dalej…

Jeden dzień w Bergamo, czyli wypad na obiad do Włoch

     A gdyby tak wyjść rano, teleportować się do obcego kraju, a wieczorem wrócić do domu? Czemu nie! Transport lotniczy to prawie jak teleportacja! Wylatujemy jeszcze przed świtem. Podziwiamy wschód słońca nad Tatrami, a za chwilę nad Alpami i po godzinie jesteśmy w słonecznej Italii. Niesamowite! A wieczorem znów na lotnisko żeby zdążyć do domu na kolację. I to wszystko tak tanio, że mogą sobie na to pozwolić biedni studenci. Żyjemy w fantastycznych czasach!
 

Budapeszt jest piękny nocą!

     Po ostatniej wakacyjnej podróży, zostało nam w portfelu dwa tysiące węgierskich forintów. To niecałe trzydzieści złotych, ale sam fakt posiadania waluty innego kraju, jest doskonałym pretekstem, żeby go odwiedzić. Wreszcie pojawiły się tanie bilety do Budapesztu, a że moje Wizzair’owe zniżki działają na wszystkich współpasażerów, postanowiliśmy zabrać więcej osób. W ten sposób polecieliśmy sześcioosobową grupą. I jestem pewien, że każdy uczestnik wycieczki przyzna, że Budapeszt jest miastem zachwycającym! Szczególnie nocą! Poniżej przedstawiam subiektywny przewodnik po węgierskiej stolicy, inspirowany naszymi wspomnieniami.

Cud natury prawie za darmo – Preikestolen

     Preikestolen to jeden z największych cudów natury na świecie. Przedstawiany we wszystkich rankingach miejsc, które trzeba zobaczyć przed śmiercią. Zamieszczany na okładach większości przewodników po Norwegii. Malownicza półka zawieszona sześćset metrów nad błękitnym fiordem. Wydawać by się mogło – nieosiągalna. A jednak! Przez dłuższy czas bilety lotnicze do pobliskiego Stavanger kosztowały nawet cztery złote. Potem Wizzair wprowadził trzydziestozłotową opłatę manipulacyjną i obecnie ceny zaczynają się od 34 złotych. To jednak wciąż absurdalnie mało, jak na możliwość stanięcia w tak magicznym miejscu. 
  

Słońce, morze, dzikie węże – Cypr 2013

     Za oknem padał jeszcze śnieg, kiedy w ofercie Ryanair’a pojawiły się tanie bilety na Cypr. W ostatniej chwili udało się zabukować loty, po czym zaczęliśmy odliczać dni do wylotu na słoneczną wyspę. Ale Cypr okazał się nie być tak ciepły, jak sądziliśmy. Wiatr, zerwał nam tropik z namiotu, deszcz przemoczył śpiwory, a temperatura momentami spadała tak nisko, że nawet wyborne, cypryjskie piwo nie wchodziło tak, jak powinno. Jednak powyższe niedogodności, to właśnie przysłowiowe „małe piwo”, w porównaniu do wszystkich zalet wyspy – łatwości łapania stopa, błękitu cypryjskiego morza czy smaku tamtejszych cytrusów. I nawet czyhające na nas w krzakach jadowite węże, nie zdołały popsuć tego niezapomnianego weekendu.
 

Czytaj dalej…