Po siedmiu tygodniach w drodze, wypełnionych godzinami stania na poboczu, dobami spędzonymi w samochodach i dziesiątkami nocy w namiocie; po przejechaniu prawie jedenastu tysięcy kilometrów autostopem, poznaniu niezwykłych ludzi, zobaczeniu pięknych miejsc i przeżyciu niesamowitych przygód, pełen satysfakcji ze zrealizowanego planu, wracam do domu!
pekin
Dzień 48,49,50. Gdzie te miliony rowerów?
Pekin – połączenie tradycji i nowoczesności. Jedna z największych metropolii świata i obowiązkowy punkt turysty podróżującego po Chinach. Nie jest tajemnicą, że nie przepadam za miastami. Pekin nie jest wyjątkiem – Pekin mnie zawiódł! Spodziewałem się wąskich uliczek, w których można by się zgubić, pełnych rowerów i riksz. Zastałem natomiast nowoczesne, głośne i brudne ulice, przepełnione chińskimi turystami.