Już po raz drugi Uniwersytet Jagielloński zorganizował zawody autostopowe pod hasłem „53 h w świat i z powrotem”. Zasady są proste: w piątkowe popołudnie każda drużyna losuje wylot z miasta, którym opuści Kraków. Następnie jeździ po Europie gdzie tylko chce. Jedyną dozwoloną formą transportu jest autostop, a najważniejszym i ciężkim do spełnienia warunkiem, jest obowiązkowy powrót do Krakowa w niedziele do godziny 20. My w tym roku dojechaliśmy do Wiednia i to już w piątek w nocy. Tam spędziliśmy całą sobotę, odpuszczając sobie nieco zawody, bo z wynikiem 1160 kilometrów nie mogliśmy liczyć na wygraną, ale za to zwiedziliśmy stolicę Austrii. Zwycięska drużyna dojechała do Amsterdamu, ustanawiając tym samym wynik około 2700 kilometrów.